ZMIEŃMY COŚ!

Cześć! :)
Wracając z pierwszego w tym roku, prawdziwie wiosennego spaceru, natchnęło mnie na małe wiosenne postanowienia. Przecież to rewelacyjny czas na zmiany!
Czy nie uważacie, że nadeszła pora obudzić się z zimowego snu? :)

postanowiłam sobie
PRZEDE WSZYSTKIM:

1. więcej ruchu! (spacery, rowery, rolki, hula hop, tenis!)
2. mniej słodyczy i niezdrowego jedzenia :)
3. picie dużej ilości wody (1,5 / 2l dziennie)
4. nauka nawych słówek angielskich (fiszki)
5. czytanie książek!



A czy Wy macie jakieś plany do zrealiowania tej wiosny? :)

Pozdrawiam, 
Natalia

CZAS NA DRASTYCZNĄ ZMIANĘ!

Hej!
Dzisiaj zapraszam Was na nieco drastyczny wpis. Temat?
WŁOSY.

Od kilku lat, każdego dnia prostuję włosy. W pewnym sensie uzależniłam je od tego, co sprawiło to, że dziś moje końcówki są w naprawdę opłakanym stanie. 
Łamią się, kruszą, rozdwajają i urywają

Zdałam sobie sprawę, że te dotychczasowe traktowanie moich włosów było niesamowicie AGRESYWNE! Czas się opamiętać!

Niżej obraz tego, do jakiego stanu doprowadzić można włosy poprzez używanie tego "diabelskiego" urządzenia. Niestety na moim przykładzie.
KOSZMAR.
W moim przypadku, podcinanie końcówek zupełnie mijało się z celem, bo po kilku dniach ponownego palenia ich prostownicą, za każdym razem wracałam do punktu wyjścia.


NADSZEDŁ CZAS NA ZMIANY!
...a rozwiązanie problemu jest jasne i oczywiste
 Zdecydowałam, że odsunę główną winowajczynię na bok. Chcę przecież w końcu poprawić kondycję swoich włosów! Zdaję sobie sprawę, że będzie to nie lada wyzwanie, jednak mam nadzieję, że to gra warta świeczki :)

1. Zaopatrzyłam się w okrągłą szczotkę, która za pomocą zimnego powietrza suszarki, pomoże mi uzyskać efekt prostych i gładkich włosów.


2. Sprawiłam sobie również produkt, który w sferze blogowej okrzyknięty został "specjalistą" do spraw pielęgnacji włosów. Jest to doskonale znany wszystkim, olejek Alterra. Zamierzam nakładać go na włosy na całą noc.


3. Podczas suszenia, niezbędny będzie mi również ochronny płyn. Aktualnie mam TRESeme, który bardzo lubię ze względu na to, że nie obciąża moich włosów. 


3. Postanowiłam też, że od tej pory, moim włosom towarzyszyło będzie regularne podcinanie. Zdaję sobie sprawę, że gdybym chciała całkowicie pozbyć się obecnych już, porozdwajanych końcówek, musiałabym obciąć włosy co najmniej DO RAMION. Nie chcę jednak tak drastycznie ich skracać, dlatego będę podcinała je powoli i sukcesywnie o ok. 2 cm każdego miesiąca. Aż całkowicie pozbędę się rozdwojonych końcówek!

PODSUMOWUJĄC:

A. rezygnacja z prostownicy
B. modelowanie włosów:
- okrągła szczotka 
- zimne powietrze suszarki
- ochronny płyn
C. olejowanie (Alterra, Bielenda)
D. regularne podcinanie

Będę informowała Was o moich zmaganiach i postępach. 
A może Wy macie jeszcze jakieś wskazówki? :) 

Pozdrawiam, 
Natalia



P.S. Trzymajcie kciuki!!! Błagam o wsparcie!!! :)


Yankee Candle

Hej kochani :) 
Dzisiaj trochę o mojej małej "świeczkowej" obsesji :) Co Wy na to?

Yankee Candle to zdecydowanie moja ulubiona firma dystrybuująca świeczki. Odkąd powąchałam je pierwszy raz będąc w Anglii, do dziś nie mogę się z nimi rozstać :) W związku z tym, nie potrafię przejść obojętnie obok żadnego stoiska YC!


Nie świeczki jednak chwyciły mnie za serce najbardziej, a  tarty (woski), które według mnie, mają najbardziej intensywny zapach. Palę je w moim wymarzonym kominku, który dostałam od M. :)

Kilka razy spotkałam się z opinią, że w ogóle ich nie czuć w dużych pomieszczeniach. Ja, paląc je w swoim 23-metrowym pokoju, muszę naprawdę uważnie dawkować, by zapach nie był zbyt mocny!
Warto też zwrócić uwagę na to, że niektóre woski są bardziej intensywne, inne zaś zdecydowanie delikatniejsze.


Poniżej przedstawiam Wam zapachy, które w jakiś sposób mnie zainteresowały :)


1. Na sczególną uwagę zasługuje oczywiście "summer scoop", który cudownie pachnie truskawkowymi lodami. Aż ma się ochotę sięgnąć po łyżkę i je najzwyczajniej zjeść :))

2. Kolejnym ciekawym zapachem, który nie wszystkim przypadnie do gustu, jest "salted caramel". Niektórzy twierdzą nawet, że pachnie jak rosół! :) Mieliście okazję kiedyś powąchać?

3. Nie mogłabym nie wpsomnieć o "pink sands". Delikatny, subtelny, zdecydowanie jeden z moich ulubionych.

4. ...i oczywiście"Bahama breeze", który jest dla odmiany bardzo egzotyczny i owocowy. Lubię, lubię!


A czy Wy znacie Yankee Candle? Jakie są Wasze ulubione zapachy? :)

Pozdrawiam,
Natalia


ZAPOWIEDŹ


Witam! :)
Kochani, dziejszy wpis jest małą zapowiedzią testowania kosmetyków firmy Bielenda
Chciałam już na wstępie zastrzec, że zawsze będzie to moja własna, w stu procentach szczera opinia na ich temat. Nawiązana współpraca, w żaden sposób nie rzutuje na ocenie żadnego z produktów.

Pani Aniu, dziękuję raz jeszcze za przesyłkę :)

Poniżej przedstawiam kosmetyki, które zostaną przeze mnie przetestowane:

PHARM TRĄDZIK

- matujący krem-żel na dzień
- antybakteryjny krem redukujący trądzik na noc
- antybakteryjny tonik normalizujący 
- antybakteryjna emulsja oczyszczająca


- balsam do ust soczysta malina
- drogocenny olejek 3w1
- multifunkcyjny krem korygujący


 - odmładzający peeling cukrowy do ciała
- wyszczuplający mus do ciała


Znacie? Używacie? :)

Pozdrawiam, 
Natalia


Ulubione

Cześć kochani :) 
W dzisiejszym wpisie chciałam podzielić się z Wami kilkoma produktami, które lubię i cenię :) Chciałam tym samym zapoczątkować serię, w której pokrótce będę opisywała kosmetyki (i nie tylko!), które w jakiś sposób ujęły moje serce :) ULUBIONE. Co Wy na to?

Od jakiegoś czasu stawiam na kosmetyki trwałe i wydajne. Myślę, że jest to o wiele ekonomiczniejsze i  TAŃSZE! Nie utrudniajmy sobie. O wiele wygodniej jest kupić coś co starczy nam na dłużej niż chodzić co chwilę do sklepu i wydawać (z pozoru) mniejsze pieniądze.

1. Pierwszym kosmetykiem jest bronzer "ASTOR" skin match 4ever- 002 brunette.
Polubiłam go, bo daje naprawdę naturalne wykończenie i delikatny efekt opalonej buzi :) Wewnątrz kryje wygodne lustereczko i pędzel co sprawia, że jest to produkt idealny do torebki! :) Mało tego, używam go już trzeci miesiąc (codziennie) i mam wrażenie, że w ogóle nie ubywa.


2. Perfumy MOHITO LILY - to już w zasadzie kwestia gustu, jednak mimo wszystko, uważam, że warto o nich wspomnieć. Niesamowicie kobiecy zapach, który długo utrzymuje się na skórze :) Czego chcieć więcej?

"Łączy nuty owocowe – mandarynek i nektaryn – z akcentem kwiatu jabłoni. Nuta serca to przede wszystkim cyklamen i ylang-ylang. Podstawę zapachu buduje wanilia, drzewo sandałowe i piżmo."



3. Liner Maybelline New York - 01 black. Głęboka, intensywna i niezwykle trwała czerń. Utrzymuje się cały dzień w nienagannym stanie :) Jedyną małą wadą, według mnie, jest mało precyzyjny pędzelek. Nie przepadam za nim.


4. Nadszedł czas na mój faworyt pod względem ekonomiczności :) Korektor Maxfactor PAN STIK - 025 FAIR. Kupiłam go na początku lipca. Mija siódmy miesiąc i przeczuwam, że starczy mi na jeszcze kilka! :) O dziwo, przy codziennym użytkowaniu! 
Trwały, kryjący, kremowy, Lubię to!


To zaledwie część ulubieńców, którymi chcę się z Wami podzielić :) 

A czy Wy mieliście kiedykolwiek do czynienia ze wspomnianymi przeze mnie wyżej kosmetykami? Jakie jest Wasze zdanie na ich temat?

Pozdrawiam,
Natalia